PL |2010 Round the World|
.Ucieczka od znanego
by Kacper Godycki Cwirko
This is the price your customers see. Edit list price
About the Book
.Ten album, a zarazem dziennik z podróży to zbiór moich zdjęć i wspomnień jakimi chcę się z Wami podzielić.
Przez kilka ostatnich miesięcy okrążałem kulę ziemską poznając wspaniałe, magiczne i trudno dostępne miejsca. Poznalem wielu wspaniałych ludzi, którzy pomogli mi nauczyć się więcej o sobie i o świecie w którym żyjemy.
kac
USA, Meksyk, Peru, Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Chile, Boliwia, Rapa Nui, Polinezja, Wyspy Cooka, Nowa Zelandia, Australia, RPA - z tych miejsc znajdziecie moje notatki - fotograficzne i te odręczne.
HERE YOU CAN FIND ALSO ENGLISH VERSION OF THIS BOOK:
http://www.blurb.com/my/book/detail/1523162
____________________________________________________________________
O Autorze:
Można żyć różnie. Można wypić butelkę szkockiej i czekać, aż przyjdzie ofensywa życiowej przygody. Tkwić jak stalaktyt oczekując kropli wody, która coś nadbuduje w nas. To byłaby jednak definicja lenistwa i samouwielbienia.
Można też mieć fosfor w duszy, dymiące podróżą żyły i siłę tworzenia. Talent.
..Nie trzeba pytać o nic patrząc na fotografie.
Czekał na siebie tyle lat, a mając w sobie kilkadziesiąt miejsc - gdzie zawsze, o każdej porze dnia i nocy coś się dzieje, przeobraża i wybucha - czas się dłużył . Hiperaktywność jednak znalazła wentyl. Sztuka. Żeby tak tworzyć i tak żyć potrzebna jest swoista zażartość i odwaga, a będąc zrośniętym z ozonem i dźwiękiem migawki wyruszył dookoła globu.
Życie gna, ściera się każdy dzień jak z paska karty telefonicznej. Będąc tu, Kac jest zmuszony przedzierać się przez codzienną ścianę ognia; powtarzalnie, nużąco i niezwykle...kompetentnie. To udręka i zobowiązanie dla artysty. Przy takim współczynniku profesjonalizmu i konsekwencji sukces zawodowy był nieodzowny. I jest.
Kacper nie pozwala się zwieść koncepcjami życia wymyślanymi przez innych ludzi dla niego. Dlatego życie twórcy coraz mocniej ściera się z jestestwem biznesmena. To wilk w skórze.... wilka, bez owcy wewnątrz. Kiedyś powiedział mi, ze pójdzie na wojnę z całym światem. Dzisiaj wiem, że oręż jakim włada jest artystycznie sublimowany; to aparat - jak lancet, wycinający z rzeczywistości bez żadnej asekuracji żywe mięso. Właśnie ta nakręcana podczas podróży atomowa turbina Artysty pozwala na takie brawurowe widzenie. Odurza, mami widza, zabiera na wędrówkę.
Życie bez mapy wydarzeniowej i spotykanie nowych dni bez wcześniejszego planu jest kanwą dla takiej drapieżnej twórczości. Nie znajdzie się tu kwiatów, ptaszków rajskich i porannej kropli rosy rozszczepiającej światło na pasmo tęczy. To inna przestrzeń; bez jałowo wypoliturowanych krajobrazów, przepełniona naturalną, chropowatą treścią. Samo życie podgrzewa swoje kolory powierzchnią skał, twarzy ludzkich, ciemną otchłanią, a także śmierdzącymi rybami nie sprzedanymi w piątek. Różne są oblicza egzystencji. Nasza izolacja, nasze odosobnienie, wszystko jest monologiem fotografującego, który zamraża to w obiektywie. Tu są najtrudniejsze zakątki ziemi, pełne cierpienia, smutku i gorączki, czasami nie ma światła, nie ma cienia. Nie ma odwołania i nie ma powodu. Kiedy zechce jego zdjęcia płoną jak rewolucyjne flagi. Potrafi to. Nas oglądających zaprasza do swego surowego teatru bezruchu i zatrzymanego w ułamku sekundy bytu.
Tak jak wymyka się fakt, że literaci pisząc czerpią masowo pod byle pretekstem rzeczy własne z innych książek. Rzadko ktoś pisze sam - sięgają po innych. To ich spotkania, inspiracje, luz i anegdotyzm. Czas zamkniętych ludzi w pokoju z komputerem. A artyzm to esencja, wywar wyłącznie z własnej osobowości. On ma aparat. Prywatne Oko Cyklopa nikim i niczym nie inspirowane. To wartość. Wybierając sztukę.. ma się w spojrzeniu zwycięstwo nad powszedniością.
Nie ma co ukrywać, że chce się wydostać z otoczenia, widać to w każdym kadrze..Miasta wydeptanych ścieżek coś w nim zabijają bezpowrotnie. Kac posiada wszystko i wszystko odchodzi od niego kiedy tworzy - to czym się sam otoczył odsuwa z własnej woli, zostając sam na sam z fotografią. Czasem takie ultimatum sprawia ból. Tym również się dzieli z widzem.
Będzie się starał tworzyć aż do śmierci, meta się nie liczy..liczy się droga i obrazy. Szukanie piątego elementu w naturze, pejzażu i drugim człowieku. Robiąc portret okrada nas aparatem, jednocześnie nic nie zabierając. Twórcze sprzężenie zwrotne. Świat zawsze jest uwikłany w spokój i gorączkę. Będzie jej szukał wszędzie. Polowanie trwa, dzisiaj niektóre trofea możemy obejrzeć w tym wydawnictwie.
Na zdjęciach przyroda jest zaklinana w bezruch, Kacper odbiera światu szybkość. Tak...nie trzeba o nic pytać patrząc na te obrazy, wystarczy czuć.
Z każdym kolejnym obejrzeniem kart albumu oddalamy się coraz bardziej od własnych domów.....
Anna Xawery Zyndwalewicz
Przez kilka ostatnich miesięcy okrążałem kulę ziemską poznając wspaniałe, magiczne i trudno dostępne miejsca. Poznalem wielu wspaniałych ludzi, którzy pomogli mi nauczyć się więcej o sobie i o świecie w którym żyjemy.
kac
USA, Meksyk, Peru, Brazylia, Argentyna, Urugwaj, Chile, Boliwia, Rapa Nui, Polinezja, Wyspy Cooka, Nowa Zelandia, Australia, RPA - z tych miejsc znajdziecie moje notatki - fotograficzne i te odręczne.
HERE YOU CAN FIND ALSO ENGLISH VERSION OF THIS BOOK:
http://www.blurb.com/my/book/detail/1523162
____________________________________________________________________
O Autorze:
Można żyć różnie. Można wypić butelkę szkockiej i czekać, aż przyjdzie ofensywa życiowej przygody. Tkwić jak stalaktyt oczekując kropli wody, która coś nadbuduje w nas. To byłaby jednak definicja lenistwa i samouwielbienia.
Można też mieć fosfor w duszy, dymiące podróżą żyły i siłę tworzenia. Talent.
..Nie trzeba pytać o nic patrząc na fotografie.
Czekał na siebie tyle lat, a mając w sobie kilkadziesiąt miejsc - gdzie zawsze, o każdej porze dnia i nocy coś się dzieje, przeobraża i wybucha - czas się dłużył . Hiperaktywność jednak znalazła wentyl. Sztuka. Żeby tak tworzyć i tak żyć potrzebna jest swoista zażartość i odwaga, a będąc zrośniętym z ozonem i dźwiękiem migawki wyruszył dookoła globu.
Życie gna, ściera się każdy dzień jak z paska karty telefonicznej. Będąc tu, Kac jest zmuszony przedzierać się przez codzienną ścianę ognia; powtarzalnie, nużąco i niezwykle...kompetentnie. To udręka i zobowiązanie dla artysty. Przy takim współczynniku profesjonalizmu i konsekwencji sukces zawodowy był nieodzowny. I jest.
Kacper nie pozwala się zwieść koncepcjami życia wymyślanymi przez innych ludzi dla niego. Dlatego życie twórcy coraz mocniej ściera się z jestestwem biznesmena. To wilk w skórze.... wilka, bez owcy wewnątrz. Kiedyś powiedział mi, ze pójdzie na wojnę z całym światem. Dzisiaj wiem, że oręż jakim włada jest artystycznie sublimowany; to aparat - jak lancet, wycinający z rzeczywistości bez żadnej asekuracji żywe mięso. Właśnie ta nakręcana podczas podróży atomowa turbina Artysty pozwala na takie brawurowe widzenie. Odurza, mami widza, zabiera na wędrówkę.
Życie bez mapy wydarzeniowej i spotykanie nowych dni bez wcześniejszego planu jest kanwą dla takiej drapieżnej twórczości. Nie znajdzie się tu kwiatów, ptaszków rajskich i porannej kropli rosy rozszczepiającej światło na pasmo tęczy. To inna przestrzeń; bez jałowo wypoliturowanych krajobrazów, przepełniona naturalną, chropowatą treścią. Samo życie podgrzewa swoje kolory powierzchnią skał, twarzy ludzkich, ciemną otchłanią, a także śmierdzącymi rybami nie sprzedanymi w piątek. Różne są oblicza egzystencji. Nasza izolacja, nasze odosobnienie, wszystko jest monologiem fotografującego, który zamraża to w obiektywie. Tu są najtrudniejsze zakątki ziemi, pełne cierpienia, smutku i gorączki, czasami nie ma światła, nie ma cienia. Nie ma odwołania i nie ma powodu. Kiedy zechce jego zdjęcia płoną jak rewolucyjne flagi. Potrafi to. Nas oglądających zaprasza do swego surowego teatru bezruchu i zatrzymanego w ułamku sekundy bytu.
Tak jak wymyka się fakt, że literaci pisząc czerpią masowo pod byle pretekstem rzeczy własne z innych książek. Rzadko ktoś pisze sam - sięgają po innych. To ich spotkania, inspiracje, luz i anegdotyzm. Czas zamkniętych ludzi w pokoju z komputerem. A artyzm to esencja, wywar wyłącznie z własnej osobowości. On ma aparat. Prywatne Oko Cyklopa nikim i niczym nie inspirowane. To wartość. Wybierając sztukę.. ma się w spojrzeniu zwycięstwo nad powszedniością.
Nie ma co ukrywać, że chce się wydostać z otoczenia, widać to w każdym kadrze..Miasta wydeptanych ścieżek coś w nim zabijają bezpowrotnie. Kac posiada wszystko i wszystko odchodzi od niego kiedy tworzy - to czym się sam otoczył odsuwa z własnej woli, zostając sam na sam z fotografią. Czasem takie ultimatum sprawia ból. Tym również się dzieli z widzem.
Będzie się starał tworzyć aż do śmierci, meta się nie liczy..liczy się droga i obrazy. Szukanie piątego elementu w naturze, pejzażu i drugim człowieku. Robiąc portret okrada nas aparatem, jednocześnie nic nie zabierając. Twórcze sprzężenie zwrotne. Świat zawsze jest uwikłany w spokój i gorączkę. Będzie jej szukał wszędzie. Polowanie trwa, dzisiaj niektóre trofea możemy obejrzeć w tym wydawnictwie.
Na zdjęciach przyroda jest zaklinana w bezruch, Kacper odbiera światu szybkość. Tak...nie trzeba o nic pytać patrząc na te obrazy, wystarczy czuć.
Z każdym kolejnym obejrzeniem kart albumu oddalamy się coraz bardziej od własnych domów.....
Anna Xawery Zyndwalewicz
See More